Saturday, September 27, 2008

Wyjaśnienie

Nie sądziłem, że to, co zacząłem przeszło dwa lata temu tak długo trwać będzie, mimo różnych przestojów, trudności (czyli zapominania bądź braku czasu). Niemniej jednak, czując się zobowiązany dwuletnią już tradycją, rozpoczynam na nowo opisywać to, co będzie się działo ze mną w Egham.

A będzie się działo. Jak zwykle niewierny własnym wobec siebie obietnicom, zamiast "dać sobie spokój" i "skupić się", wybrałem "pełnię" i "wyciskanie do cna". Jak się to wszystko skończy - nie wiem. Jestem natomiast przekonany, że - znowu - będzie co opowiadać. Co niniejszym czynię.

A wiernym czytelnikom dziękuję za wytrwałość.

1 comment:

ostromecko said...

będziemy czytać każdą relację z zapartym tchem.super styl, aż szkoda, że tam niewielu tych wiernych czytelników.
jeżeli przed nami maraton, to kazdy z tych 10m-cy to 4,2 km. a więc to co opisałeś to jakby mała rozgrzewka, nawet nie było jeszcze pierwszego punktu z wodą.
i pamiętaj zachowaj siły na ostatnią 10tkę..